środa, 16 lutego 2011

Greenway –Naszyjnik Północy – pierwszy etap


Przygodę z Naszyjnikiem Północy proponuję rozpocząć w Bornem Sulinowie. Uzasadnieniem takiej decyzji jest to, że znajduje się tutaj duża baza noclegowa oraz dwie duże wypożyczalnie rowerów (to w wypadku nie dysponowania własnym sprzętem). Następnym argumenty, to: miejscowość ta położona jest na szlaku Naszyjnika Północy; istnieje możliwość pokonania Naszyjnika Północy w kilku etapach w jego lewej części od osi poprowadzonej przez punkty leżące na nim: Złotów i Biały Bór, z możliwością powrotu na koniec wyprawy dziennej do swej kwatery. W pokonywaniu tej części Naszyjnika w sposób proponowany przeze mnie, nie trzeba mieć przy sobie ekwipunku niezbędnego przy wyprawach wielodniowych, bo każdy jest wyprawą jednodniową, pozwalającą na jazdę rowerem bez obciążenia bagażem. Należy koniecznie pamiętać o płynach do picia oraz o zapasie jedzenia lub tylko portfela z paroma złotymi na wymienione potrzeby, bo na dzień dzisiejszy nie ma wsi bez sklepu.. Kolejnym argumentem jest możliwość przemieszczenia się koleją (Przewozy Regionalne) do Złocieńca i Drawska Pomorskiego ze stacji kolejowej w Łubowie (12 km od Bornego Sulinowa), a także powrotów pociągiem do tej stacji i rowerkiem do swego łoża. Miejsce Startu to skrzyżowanie w kształcie trójkąta u zbiegu ulic: Orła Białego i Wojska Polskiego oraz drogi do Nadarzyc, i dalej Jastrowia.
Pierwszy etap w pokonywaniu Naszyjnika Północy to Borne Sulinowo – Złotów szlakiem i powrót do Bornego Sulinowa drogami asfaltowymi. Długość pokonanego szlaku Naszyjnika, to około 60 km. Długość trasy tej wyprawy (dojazd do Złotowa i powrót do Bornego Sulinowa w tym samym dniu) to około 120 km.
Celowo używać będę określania długości tras „około”, ponieważ szlak jest tak wytyczony, że przebiega obrzeżami miejscowości. Kiedy decydujemy się zwiedzać owe miejscowości i inne ciekawe miejsca, to licznik pokaże całkiem inną odległość, niż ta zmierzona na mapie. Dlatego, kiedy Administrator szlaku podaje jego całkowitą długość 870 km, traktuj to kolego cyklisto z przymrużeniem oka. Chcąc zwiedzić wszystkie ciekawe miejsca na szlaku i tuż przy nim, pokonasz trasę grubo ponad tysiąc kilometrów. Startujemy! Ulicą Wojska Polskiego w kierunku Szczecinka, dojeżdżamy do skrzyżowania z ulicą Niepodległości i kierując się na skrzyżowaniu w prawo, wyjeżdżamy z miasta (założyłem, że przybywając do Bornego Sulinowa przed wystartowaniem na szlak, zwiedziliście je, z cmentarzami włącznie).
Przy cmentarzu poradzieckim (cmentarzu z pepeszą) na skrzyżowaniu skręcamy w prawo. Po 250 m na rozwidleniu dróg, w prawo i dalej coraz bardziej zanikającym asfaltem do nieistniejącej wsi Stare Borne. Wieś Stare Borne spotkamy w innym miejscu na szlaku. Zamiast wsi znajdujemy tu miejsce postoju zwane Ostoją lub Skowronkową Ostoją. Od tego miejsca kierujemy się na Wrzosowiska Kłomińske, będące Rezerwatem Przyrody, zwanym Diabelskie Pustaci.(na tym odcinku szlaku nie ma, niestety, oznakowania).
Prosto drogą leśną podążamy w kierunku Kłomina (droga piaszczysta i czasem pod górę) aż do skrzyżowania z drogą poprzeczną wybrukowaną małą kostką granitową (rozkradaną prze nieznanych złodziei). Na skrzyżowaniu skręcamy w lewo, w kierunku Sypniewa.
Proponuję jednak najpierw w prawo, do Kłomina. Tu stacjonowała Brygada Rakiet Operacyjno-Taktycznych, o której mity opowiadają tubylcy i obcy. Miasteczko znika powoli z powierzchni ziemi za sprawą i złodziei, i biznesmenów. Uważać trzeba na jezdni, bo studzienki odpływowe są odkryte. Po zwiedzeniu „znikającego miasta” wracamy na szlak i jedziemy do Sypniewa. W Sypniewie przy byłej stacji kolejowej skręcamy w prawo i drogą początkowo brukowaną kocimi łbami, a następnie - biegnącą po nasypie kolejowym w kierunku Ciosańca. W Ciosańcu wracamy na asfalt i asfaltowymi drogami przez Pniewo dojeżdżamy do Jastrowia. W Jastrowiu szlak wyprowadza nas na jego obrzeża bocznymi uliczkami. Proponuję zignorować tę część szlaku, pojechać prosto do głównego skrzyżowania. Na nim w prawo Urząd M i G (w nim pieczątki), w prawo Dom Leona Kruczkowskiego oraz Biały Kościół ze swoją historią i zabytkowe kamienice. Po zwiedzeniu Jastrowia wracamy do głównego skrzyżowania i kierując się na „ kościół czerwony”, dalej w kierunku Złotowa, dojeżdżamy do ścieżki rowerowej, wracając ponownie na szlak Naszyjnika Północy. Ścieżka rowerowa wyprowadza nas z Jastrowia. Po 2,5 km wyrzuca nas na drogę asfaltową do Złotowa (tu ruch samochodowy, zwłaszcza w sezonie turystycznym, jest duży) i podążamy nią aż do mostu na Gwdzie. Za mostem szlak ucieka w lewo do lasu. Drogami szutrowymi i mocno zarośniętymi trawą prowadzi do wsi Górzna. Oznakowany jest dobrze. W Górznej chwilowo sprowadza nas ponownie do asfaltowej drogi na Złotów i ponownie ucieka do lasu, prowadząc nas miejscami nieciekawymi drogami polnymi opodal leśniczówki Leśnictwo Górzno (tutaj pieczątka w książeczce Miłośnika Naszyjnika Północy) i następnie - leśniczówki Nowy Dwór drogą polną do Złotowa.
Na wysokości leśnictwa Nowy Dwór, niestety, nie ma oznakowanego rezerwatu przyrody i dojazdu do niego. Rezerwat ten radzę zwiedzić, wracając ze Złotowa drogą asfaltową do Jastrowia. Po prawej stronie, przed wsią Górzna jest tablica informacyjna o rezerwacie i całkiem dobra droga leśna wiodąca do niego. Taki sobie dysonans: na szlaku rezerwatu nie ma, a rezerwaty zaliczać należy, kierując się wymogami regulaminu zdobywania Greenwaya. Etap ten kończymy na skrzyżowania ulic: Jastrowskiej, Partyzantów i Grudzieńskich. W tym miejscu kończyć będziemy zdobywanie całego szlaku. Można do Złotowa przybyć pociągiem i z tego miejsca (po zwiedzeniu Złotowa) udać się na szlak w kierunku Bornego Sulinowa. Złotów jest pięknym miastem. Warto przenocować tutaj i zwiedzić jego zabytki.Możesz przybyć pociągiem do Złotowa i rozpocząć pokonywanie szlaku odwrotnie do opisanego. Wymaga to jednak dźwigania ze sobą bagażu. Zdjęcia oddające walory szlaku znajdziecie pod linkiem:
https://picasaweb.google.com/hamer369/BorneSulinowoZOtow?authkey=Gv1sRgCLCAv5qupITJ-wE&feat=directlink

czwartek, 10 lutego 2011

Greenway – Naszyjnik Północy. Jak się z nim zmierzyć?

Przygodę z Naszyjnikiem Północy dalej zwanym przeze mnie Naszyjnikiem można rozpocząć w dowolnym jego punkcie, pamiętając jednak o tym, że w tym samym punkcie go kończymy, po pokonaniu tych teoretycznych ośmiuset siedemdziesięciu kilometrów szlaku.

Piszę, że teoretycznie, bo organizatorzy wytyczając szlak policzyli długość wszystkich odcinków szlaku i tak im wyszło. Jest to długość administracyjna, odbiegająca i to znacznie od rzeczywistej. Rzeczywistej, czyli takiej ilości przebytych kilometrów na szlaku, które poświęcimy na zwiedzanie ciekawych miejsc i obiektów, a które położone są tuż przy szlaku, ale jednak nie na nim i aby je zwiedzić, trzeba ze szlaku odjechać, by ponownie na niego wrócić.
Ja zacząłem przygodę z Naszyjnikiem z pozycji Bornego Sulinowa, położonego na szlaku, kierując się zasadą: dojeżdżam rowerem do szlaku, pokonuję określony odcinek szlaku i wracam na koniec dnia do własnego łoża. Tym sposobem (dojazd rowerem, a także dojazd i rowerem i pociągiem) pokonałem Naszyjnik w części jego pętli wyznaczonej przez Złotów i Biały Bór. Ta druga część pętli Naszyjnika wymagała ode mnie oderwania się od własnego łoża i pokonania jej w formie kilkudniowego rajdu rowerowego, gdzie na końcu każdego etapu czekał na mnie zarezerwowany wcześniej nocleg. Tak pokonałem pętlę w jej części zaczynając w Białym Borze i rajdem po Borach Tucholskich kończąc w Złotowie.
W kolejnych artykułach opiszę poszczególne etapy pokonanego szlaku, zamieszczając także komentarze o tym, jak się ma rzeczywistość na szlaku w stosunku do barwnych opisów, z jakimi się spotkamy, gdy ten nas zainteresuje, autorstwa jego pomysłodawców, czyli Fundacji Naszyjnika .
W każdym innym przypadku START zaczynamy w Debrznie i pokonawszy Naszyjnik kończymy w Debrznie - mieście, w którym mieści się Fundacja Naszyjnika, a miejsce startu znajduje się przy ul. Ogrodowej 26.
Są też tacy zdobywający Naszyjnik, którzy wyposażeni są w samochód i wieszak samochodowy na rowery. Podjeżdżają do szlaku, wskakują na rower i jazda na całe 20 km . Można i tak, ale nie uchodzi. No nie uchodzi!
Piszę o tym, bo uważam za ważne to, aby dobrze się zorganizować. Można też tak, jak uczynił mój przyjaciel Remigiusz, Na Naszyjnik przez Bory Tucholskie, zainstalował się w Chojnicach w schronisku młodzieżowym i także dojeżdżając do szlaku, poruszając się po nim i wracając każdego dnia do Chojnic, pokonał go. Nie polecam tej formy, bo to już jest wyczyn wymagający ogromnej kondycji fizycznej.

wtorek, 8 lutego 2011

Naszyjnik Północy – Zielony Szlak (Greenway)

Naszyjnik Północy - co to takiego? Gdzie tego szukać? Lokalny czy nie? W jaki sposób go rozpoznawać? Czy warto?
Co to takiego?
Ci, którzy rowerem wędrują po Kraju, raczej wiedzą, co to takiego Naszyjnik Północy. Kiedy piszę, że raczej, to dlatego, że są i Ci, którzy wiedzą i Ci, którzy coś słyszeli, i Ci, którzy nie mają pojęcia, że istnieje szlak rowerowy z kategorii zielonych szlaków (Greenway), wytyczony w czterech województwach Polski Północnej. Jego pełna nazwa: Greenway – Naszyjnik Północy.
Gdzie go szukać?
Swój początek i koniec ma ten szlak w Debrznie – pięciotysięcznym mieście, położonym na granicy powiatów - człuchowskiego i złotowskiego, a zarazem na granicy województw: pomorskiego i wielkopolskiego Trasa jego wiedzie przez wsie i miasta, a także Parki Krajobrazowe i urokliwe rejony przyrodnicze.
Lokalny czy nie?
Szlak ten jest ponad lokalnym (jeżeli za lokalne uważamy szlaki gminne i powiatowe). Przebiega przez powiaty i gminy czterech województw: Pomorskiego, Kujawsko-Pomorskiego, Wielkopolskiego i Zachodniopomorskiego. Przebiega przez trzydzieści gmin. Jego długość wynosi 870 km. To jeden z najdłuższych szlaków w Polsce!
W jaki sposób go rozpoznawać?
Znakiem rozpoznawczym Greenwaya – Naszyjnika Północy - jest zielony rower nad zielonym paskiem szlaku na białym tle. Wypatrywać go trzeba po obu stronach drogi na szlaku. Bywa eksponowany na przydrożnych drzewach, słupach, budowlach.
Czy warto?
Tak, warto. Są co najmniej trzy powody, dla których warto wybrać się na wyprawę po tej trasie.
Pierwszy, to niezmierzone bogactwo form ukształtowania terenu, setki jezior .W jeziornym pasie Pojezierza Drawskiego, Bytowskiego, Krajeńskiego oraz na styku Wysoczyzny Polanowskiej spotykamy liczne uroczyska i osobliwości przyrody. Trzy parki krajobrazowe: Drawski, Zaborski, Wdzydzki, Park Narodowy „Bory Tucholskie”, a także obszary chronionego krajobrazu i rezerwaty przyrody.
Drugi, to możliwość zdobycia czterostopniowej odznaki Miłośnika Naszyjnika Północy – Greenway, gdzie pokonywany szlak dokumentujemy pieczątkami w specjalnych książeczkach Miłośnika Naszyjnika Północy, albo robimy dokumentację zdjeciową pobytu na szlaku z rozpisaniem etapów w ksiązeczce. Książeczki te dostępne są w dwóch miejscach:
1.U Pana Jana Piskorza – pod adresem: ul.Nowa 20, 77-330 Czarne, email: husaria-czarne@o2.pl, tel:698433334,
2.Inkubator Przedsiębiorczości Debrzno, ul.Ogrodowa 26, 77-310 Debrzno, email: biuro@naszyjnik.polnocy.pl
Wreszcie trzeci – niezapomniane przeżycia na trasie wynikające nie tylko z piękna mijanych krajobrazów, ale i ze spotkania ze… samym sobą: to pokonywanie swoich słabości w walce z przeciwnościami terenu i pogody; to także spotkania z ciekawymi ludźmi i miejscami historycznymi, o których często w podręcznikach historii nawet się nie wspomina.

niedziela, 6 lutego 2011

Bułgaria na rowerze

Autorem artykułu jest Krzysztof Florek

Niezależnie od tego czy jesteś początkującym rowerzystą czy doświadczonym entuzjastą, Bułgaria ma naprawdę wiele do zaoferowania. Tutejsze zróżnicowane tereny i dziewicze wiejskie krajobrazy to idealne miejsce na rowerowe wycieczki.Początkujący pokochają niemal całkowity brak ruchu na drugorzędnych drogach. Generalnie ruch drogowy w Bułgarii jest nieporównywalnie mniejszy niż w Polsce i może naprawdę miło zaskoczyć. Wiele osób zrezygnowało z jazdy na rowerze po Polskich drogach, ponieważ jest to zwyczajnie zbyt niebezpieczne i całkiem nieprzyjemne. Jednak  to miejsce gdzie można odkryć radość z jazdy na dwóch kółkach na nowo, zwłaszcza jeżdżąc po drogach pomiędzy mniejszymi miejscowościami, na których jest bezpiecznie i można rozwinąć niezłą prędkość. Bułgarscy kierowcy co prawda nie cieszą się najlepszą opinią, ale z dala od głównych dróg sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Dają oni rowerzystom więcej miejsca i zwracają na nich baczniejszą uwagę niż w wielu innych krajach. Na dziury trzeba tu uważać tak jak i w Polsce, ale jadąc minimalnie wolniej, unikniemy większości z nich. Nie ma nic piękniejszego niż podziwianie Bułgarii z siodełka roweru. Tylko w ten sposób można naprawdę poczuć ten kraj i wszycy amatorzy dwóch kółek naprawdę powinni się poważnie zastanowić czy już dziś nie wpisać w wyszukiwarkę. Bułgaria wczasy i poszukać oferty dla siebie.
Rowerzyści będą tutaj zachwyceni absolutną wolnością- żadnych płotów lub zakazów wjazdu, można jechać gdzie tylko droga prowadzi, niezależnie od tego czy jest to szlak wypasania owiec czy ścieżka piesza, jeśli tylko dasz radę, możesz nią jechać. Piesze wędrówki były bardzo popularne w czasach komunizmu, dlatego jest tu wiele dobrze oznakowanych szlaków. Wędrowców jest teraz zdecydowanie mniej, więc przyszedł czas na rowerzystów. Ponieważ Bułgaria posiada bardzo zróżnicowane krajobrazy, każdy znajdzie tu coś odpowiedniego dla swoich umiejętności. Otwiera się też wiele nowych ‘eko-szlaków" doskonałych dla rowerzystów i często położonych w naprawdę pięknych miejscach. Jazda na rowerze po Bułgarii niezależnie od pory roku daje poczucie totalnej wolności i pozwala na chwilę zostać samemu ze swoimi myślami. Piękne szlaki wśród lasów, które wiją się między drzewami spodobają się każdemu, niezależnie od wieku, ponieważ można nimi jechać z taką prędkością z jaką tylko ma się na to ochotę. Są one idealne także na rowerowe wycieczki rodzinne zarówno dla sześcioletniego wnuka jak sześćdziesięcioletniego dziadka.Osoby, które na rowerze lubią tylko zjeżdżać z góry, również nie będą zawiedzione, ponieważ wiele wyciągów w bułgarskich górach działa także latem, pozwalając zabrać rower ze sobą. Można więc zjeżdżać z samej góry z szaleńczą prędkością 100km/h albo sunąć powoli po wyznaczonych szlakach. Szczególnie dobrym miejscem do kolarstwa górskiego jest góra Vitosha wznosząca się na granicy stolicy Bułgarii, Sofii. Jazda na rowerach górskich staje się tu coraz bardziej popularna i pojawiły się już firmy, które organizują grupowe wyjazdy rowerowe. Również sklepy rowerowe wyrastają jak grzyby po deszczu, a w Sofii powstały już nawet pierwsze ścieżki rowerowe!
Do zobaczenia w Bułgarii i niech wiatr zawsze wieje wam w plecy...

Artykuł pochodzi z serwisu <a href="http://artelis.pl/">www.Artelis.pl</a>

Rowerem po mieście

Autorem artykułu jest Anna Niemiec

Masz dość stania w kilometrowych korkach do pracy? Męczy Cię podróżowanie komunikacją miejską? Duszność i tłok w autobusie, powoduje, że docierasz do wytyczonego miejsca zmęczony? Czas na zmiany. Era rowerów nadchodzi.Rower to sprytny i wygodny pojazd, idealny do poruszania się po mieście, i to w czasie konkurencyjnym. Powodów do poruszania się rowerem po mieście jest doprawdy mnóstwo.
Podstawowym jest zapewne to, że wpływa ono pozytywnie na samego Ciebie. Podróżując rowerem twój organizm wydziela endorfiny zwane hormonami szczęścia, które poprawiają twój nastrój psychiczny. Patrząc pod kątem fizycznym jazda na rowerze wspomaga pracę serca, jak również kształtuje twoje mięśnie i wzmacnia kręgosłup. Patrząc całościowo na człowieka i podpierając się przeprowadzonymi statystykami okazuje się, że wypadki z udziałem rowerzystów są o wiele rzadsze niż z udziałem pieszych i kierowców samochodów, więc dodatkowo chronisz swoje życie.
Podczas jazdy rowerem możesz podziwiać otoczenie i odkrywać wcześniej nieznane miejsca. Dzięki temu lepiej poznasz miasto i okolicę. Pomyśl, ile interesujących uliczek, mostów i parków nie odkryjesz, korzystając z miejskiej komunikacji. W każdym z tych miejsc zawsze możesz się na chwilę zatrzymać i nieco odpocząć.
Rower jest zawsze gotowy do podróży. A poza tym nie musisz na przystanku czekać na zapchany autobus czy tramwaj, którego pasażerowie mogą cię zarazić grypą lub okraść. Gdy masz sprawę do załatwienia, po prostu wsiadasz i jedziesz. Należy pamiętać o tym, że taki sposób poruszania wymaga zużycia więcej energii, stąd większą wagę należy przywiązać do  prawidłowego odżywiania się.
Jeżdżąc na rowerze wpływamy również pozytywnie na osoby w naszym otoczeniu oraz środowisko jako jedne z nielicznych środków transportu nie wydzielają spalin, dzięki czemu nie przyczyniamy się do zatruwania osób w naszym otoczeniu. Zauważ, że wyruszając na miejskie podboje, jesteś narażony na hałas, którego poziom, zwłaszcza w centrach dużych miast, przekracza wszelkie dopuszczalne normy, a którego  nie emitują.
W końcu kwestia, która dla wielu jest priorytetem to koszty związane z kupnem i utrzymaniem roweru. O nabycie takiego sprzętu dzisiaj naprawdę nie jest trudno, są dostępne wszędzie. Możesz kupić nowy, szpanując błyskiem nowego lakieru, jak również stary, zabytkowy jeszcze z okresu wojny. Zaletą roweru jest brak comiesięcznych opłat związanych z jego utrzymaniem m. in. z opłatą za benzynę czy parking. Rower jest łatwy do przechowania, zmieści się w piwnicy lub na balkonie. Ewentualne koszty związane z konserwacją czy naprawą są stosunkowo niskie w porównaniu z naprawą choćby samochodu.
Powtarzając krótko za Lechem Janerką:"Rower to jest świat", zachęcam do jak najczęstszego korzystania z tego środku transportu.

Artykuł pochodzi z serwisu <a href="http://artelis.pl/">www.Artelis.pl</a>

sobota, 5 lutego 2011

Hotele w wyższym standardzie

Autorem artykułu jest owca.

Każdy z pewnością wie, że hotel hotelowi nie jest równy. Miejsca noclegowe różnią się zarówno specyfikacją zawartą w samej już nazwie, skończywszy na różnicach w oznaczeniach standardów. Najpopularniejszym oznaczeniem przyznawanym w Polsce są gwiazdki. Z definicji hotelem nazwiemy każdy obiekt, czy też budynek, posiadający co najmniej dziesięć miejsc noclegowych, co więcej większość z nich musi być jedno lub dwu osobowa. Tak mówi ustawa o usługach hotelarskich, zgodna z prawem międzynarodowym. Dodaje też oczywiście, że obiekt powinien świadczyć kompleksowe usługi z zakresu wypoczynku klienta. Jak wiemy hotele w zależności od standardu posiadają różną gamę wspomnianych wcześniej usług. W zależności od ich wachlarza, ale także wyposażenia hotelu, przyznaje się różne oznaczenia dla standardu obiektu. Najbardziej znanym są gwiazdki. Jest to oznaczenie międzynarodowe i regulowane prawem. <strong>Można przyznać od jednej do pięciu gwiazdek w oznaczeniu hotelu. W Polsce za przyznanie gwiazdek odpowiada Marszałek Województwa, a kontrolę sprawuje odpowiednia komisja specjalistów. Na kontrolę taką składa się kilka grup elementów:
         - wyposażenie zewnętrzne hotelu
         - wyposażenie wewnętrzne hotelu w różnego rodzaju instalacj
         - podstawowe usługi znajdujące się w zakresie obsługi gościa
         - zakres oferty podstawowej i rozszerzonej
         - rodzaj pokojów
         -wyposażenie hoteli">wyposażenie hoteli w meble i tzw. design hotelu
         - jakość węzłu higieniczno-sanitarnego
         - wyszkolenie personelu.
Z pewnością każdego każdego najbardziej interesują standardy najwyższe. Nawet jeśli niekoniecznie nas na nie stać, to zawsze warto chociaż pomarzyć. Do najciekawszych i wyróżniających hotele pięciogwiazdkowe elementów należą:
- miejsce na parkingu strzeżonym dla każdego pokoju i dodatkowe garaże
- zapasowe i własne agregaty prądotwórcze
- indywidualny projekt wnętrz- apartament musi mieć przynajmniej 25 m kwadratowych
- łóżko o długości min 200 cm
- w każdym pokoju telefon
- zestawy do czyszczenia ubrań oraz obuwia
- fachowa obsługa i zaplecze, obowiązkowo pakiet business-center
- fryzjer
- usługa budzenia w standardzie
- 24h an dobę room service także w standardowym pakiecie.
Istnieją oczywiście hotele o wyższym standardzie. Przykładowo hotele w Dubaju. Złote klamki. kilkupiętrowe apartamenty, ochroniarze i osobiste pokojówki to tylko niektóre udogodnienia. Ciekawostką z kolei jest posypywanie jedzenia płatkami złota.
---

Artykuł pochodzi z serwisu <a href="http://artelis.pl/">www.Artelis.pl</a>